Data publikacji: 2024-12-12

Czy współczesna wojna “nowego typu” może być uznawana za wojnę sprawiedliwą? Analiza koncepcji “wojny” na przestrzeni lat

Kamil Trąbała

Nieodłącznym elementem rozwoju cywilizacyjnego są okresy burzliwych zmian naszej rzeczywistości oraz momenty stabilizacji, które porządkują stan wypracowany po okresie burz i zawirowań. Wyżej wymienione stany mogą być określone konkretnymi terminami, mianowicie terminem “wojna” i “pokój”. W tym artykule porzucę całkowicie koncepcję pokoju, by w całości skupić się na samym zagadnieniu “wojny”, które jest w dzisiejszych czasach dużo bardziej znane i komentowane w opinii publicznej, pomimo jego złożoności i niejednoznaczności.

Większość obserwatorów kojarzy i interpretuje wojnę, przede wszystkim, w kontekście historycznym, jako starcie zbrojne pomiędzy dwoma armiami. Oczywiście jest to prawda, ale mowa w tym wypadku tylko o tzw. wojnie konwencjonalnej, która jest tylko podstawowym rodzajem szeroko rozumianej “wojny”.

Na przestrzeni wieków, wraz z rozwojem ludzkości ukształtowały się takie zjawiska jak m.in. wojna gospodarcza (handlowa), która w dużej mierze opiera się na stosowaniu metod na tle ekonomicznym w celu osłabienia gospodarki wrogich państw. Dodatkowo w dzisiejszej rzeczywistości mamy do czynienia również z wojną informacyjną, która to opiera się na walce w przestrzeni informacyjnej np. w internecie.

Są to rzecz jasna tylko niektóre typy wojny.

Jednakże, dlaczego właściwie zjawisko “wojny” jest aż tak istotne w dzisiejszym świecie i dlaczego każdy zdroworozsądkowy człowiek powinien się nim zainteresować?

Odpowiedź jest prosta, można powiedzieć nawet, że trywialna. Wszyscy żyjemy w okresie wielkich zawirowań, turbulencji i wstrząsów, na naszych oczach tworzy się nowy porządek międzynarodowy. Dwa duże konflikty zbrojne, czyli wojna na Ukrainie i wojna na Bliskim Wschodzie najbardziej przyciągają uwagę, ale tę niestabilność czuć na całym świecie. Gdyby spróbować zaznaczyć na mapie świata wszystkie punkty zapalne, zobaczylibyśmy, że takich punktów jest dużo więcej.

Rzecz jasna, ludzie całe życie toczyli ze sobą wojny, które były niejako motorem napędowym rozwoju. Postronni słuchacze, którzy posiadają nawet fragmentaryczną wiedzę historyczną, mogą sobie zadać pytanie, czy każda wojna jest zła i czy ewentualnie istnieją wyjątki? Tutaj sprawa się komplikuje, gdyż zwolennicy pacyfizmu odpowiedzą, że każda wojna jest zła bez względu na jej cel. Inni z kolei mogą stwierdzić, że to zależy. A konkretnie zależy od wielu czynników kształtowanych i opisywanych na przestrzeni całego istnienia nauki. Jedną z nauk, która zajmuje się od dawna ustaleniem, czy wojna po spełnieniu określonych warunków może być dobra, jest filozofia, która wiązała wojnę zarówno ze światem natury jak i kultury, a także w szerokim kontekście rozważań natury ontologicznej, gnozeologiczne czy aksjologicznej.

Żeby odpowiedź na pytanie zawarte w tytule mojego artykułu należy przeanalizować, czym jest w zasadzie koncepcja “wojny sprawiedliwej” oraz w jaki sposób zmieniało się prowadzenie wojen na przestrzeni lat, przy wyraźnym wyartykułowania, że z powodu niezwykłej objętości przedstawionego tematu, przytoczę tylko niektóre koncepcje prawno-filozoficzne.

 

Koncepcja wojny w Grecji oraz w Rzymie w okresie starożytnym

 

Aby poznać rozwój koncepcji “wojny”, należy cofnąć się aż do czasów starożytnych, gdzie początkowo zajmowali się tym filozofowie Greccy, by ich spuściznę przejęły wybitne jednostki wywodzące się z potężnego Imperium Romanum.

To właśnie filozofowie (w dzisiejszych czasach często uznawani za jednostki niepotrzebne i zbędne) najczęściej rozpatrywali problem wojen i bezpieczeństwa człowieka na przestrzeni czasu. Problem wojny i pokoju już u starożytnych Greków zajmował istotne miejsce w ich rozmyślaniach. Sam Platon, opisując swój idealny system polityczny, zwracał uwagę, że państwo powinno mieć narzędzia do obrony swoich obywateli w postaci dobrze wyszkolonych i zorganizowanych sił zbrojnych (wojowników), w których skład mógłby wchodzić każdy obywatel. Zaznaczał jednak, że wojna jest zasadniczo środkiem do pokoju.

Jego uczeń, Arystoteles, podobnie jak jego mistrz rozpatrywał wojnę w kontekście państwa. Nie traktował wojny jako czegoś osobnego, lecz jako “środek do pokoju”. Głosił konieczność poczynienia przygotowań do przeprowadzenia wojny w celu ochrony państwa i jego obywateli. Dodatkowo Arystoteles rozróżniał pewne czynniki kwalifikujące daną wojnę jako dobrą i sprawiedliwą. Głosił, że wojna sprawiedliwa jest czyniona w obronie własnej oraz przeciwko ludom, które albo na tym zyskają, albo mają predyspozycje do niewolnictwa.

Kierując się w stronę Rzymu, odnajdujemy autora niezwykle kluczowego pojęcia w kontekście całego artykułu - za autora terminu “wojny sprawiedliwej” można uznać rzymskiego mówce Cycerona, który w swoim dziele “O państwie, o prawach” rozdzielił wojnę na tę sprawiedliwą (bellum iustum) oraz na wojnę niesprawiedliwą (bellum iniustum). Głosił, że jedynie wojny wcześniej oznajmione i wypowiedziane, prowadzone w celu odzyskania dóbr można nazwać sprawiedliwymi, a toczone bez powodu w imię egoizmu są niesprawiedliwe.

 

Koncepcja chrześcijańska w postaci św. Augustyna oraz św. Tomasza z Akwinu

 

Św. Augustyn był jednym z najwybitniejszych filozofów okresu wczesnego chrześcijaństwa, a także kluczowym w kontekście tematu wojny, któremu poświęcał sporo miejsca w swoich dziełach.  Warto zaznaczyć także, że w tamtym czasie bardzo często sprzeciwiano się uczestnictwu wyznawców Chrystusa w jakichkolwiek konfliktach zbrojnych. Jednakże z racji, że czasami wojen po prostu nie dało się uniknąć, zaczęto stosować narracje głoszącą, iż wojna powinna prowadzić do pokoju. Mamy tutaj bardzo wyraźnie odwołanie do poglądów ze starożytności.

Dla Augustyna pokój był stanem, do którego ludzkość powinna dążyć. W wymiarze fizycznym pojmował pokój jako brak konfrontacji, sporów cielesnych, a w wymiarze eschatologicznym jako jedność ogólnoludzkiego kosmosu. Co ciekawe, on także w swoich dziełach rozróżniał wojny sprawiedliwe od tych niesprawiedliwych.

Twierdził, że sprawiedliwymi wojnami można uznać tylko takie wojny, które mszczą niesprawiedliwość, kiedy jakiś lud lub państwo, którym powinno się wypowiedzieć wojnę, zaniedbano ukarania szkody wyrządzonej przez swoich obywateli lub zwrócenia tego, co niesprawiedliwie zrabowali. Dla Augustyna “autorem” wojen sprawiedliwych jest Bóg i prowadzą do zwycięstwa dobra nad złem. Za niesprawiedliwe uznawał takie wojny, które wynikają z pychy oraz prowadzą do zguby całego narodu. Zaznaczał jednak, że do wojen sprawiedliwych państwo może uciekać się jedynie wtedy, gdy wszystkie pokojowe metody zostały wykorzystane. Wojny miały przywracać naruszony porządek moralny.

Św. Augustyn dodatkowo wymienił trzy warunki, które pozwalały uznać daną wojnę za sprawiedliwą, ale warto spojrzeć na nie w kontekście św. Tomasza z Akwinu, który je doprecyzował i znacznie rozbudował w swoim najsłynniejszym dziele, którym bez wątpienia jest “Suma teologiczna”. Postawił następujące warunki:

1. Wojna  musi być ona wypowiedziana i poprowadzona przez władzę książęcą (auctoritas principis). Osoby prywatne nie powinny wszczynać wojen, ponieważ swoich racji mogę dochodzić za pomocą sądów. Dodatkowo nie należy do osoby prywatnej zbieranie wojska na żadną wojnę, gdyż leży to w interesie danego władcy i samego państwa, które ma chronić swoich obywateli.

2. Istotna jest słuszność całej sprawy (causa iusta), by strona, przeciwko której jest prowadzona wojna, zasłużyła poprzez swoje czyny.

3. Musi być prowadzona w dobrej intencji (intentio recta). Tomaszowi zapewne chodziło, że intencja powinna popierać dobra i zapobiegać złu.

Oczywiście na tym badania na temat sprawiedliwości wojen się nie zatrzymały, a wręcz przyspieszyły, czego dowodów możemy szukać w kolejnych epokach.

 

Czasy Nowożytne

 

Nowożytność naturalnie “narodziła” kolejne pokolenia myślicieli, które na nowo podjęło już bardzo dobrze nam znaną tematykę “wojny” i “pokoju”.

Prywatnie muszę przyznać i jako autor artykułu mogę sobie na to pozwolić, by stwierdzić, że  nie sposób nie zacząć od, moim zdaniem, jednego z najciekawszych filozofów zajmujących się tematyką polityczną.

Chodzi o włoskiego dyplomatę, Niccolo Machiavellego, autora tak znanych prac, jak “Książe” czy “Historie florenckie”. W tychże dziełach obszernie opisał zagadnienia związane z nowym typem społeczeństwa, państwem i prawem, wojny i pokoju, obronności i wojska, jednocześnie nie zatracając dorobku poprzednich pokoleń na ten temat. Warto zaznaczyć, że miał on bardzo bliskie relacje ze słynnym Cesare Borgia, wielkim dowódcą wojskowy. Wynika z tego, że miał szerokie pole do popisu i wiele odniesień na tematy, których podejmował. Dla niego wojna była naturalnym porządkiem rzeczy, którego nie dało się wyprzeć. Głosił, że podstawą wszystkich państw są dobre prawa oraz sprawne wojsko. Oczywiście nie wywyższał osobno sił zbrojnych, lecz głosił, że jest to jeden z ważnych czynników poprawnego funkcjonowania państwa. Miało służyć, jak sam Machiavelli głosił, do obrony interesów. Państwo bowiem, w określonych warunkach, może posłużyć się “orężem i siłą”, ale tylko wtedy, gdy inne rozwiązania zawiodą.

Przenosząc się na północ Europy, a konkretnie w okolice dzisiejszej Holandii, można było spotkać kolejnego znaczącego myśliciela. Hugo Grocjusz w swoich rozprawach “Trzy księgi o prawie wojny i pokoju” niezwykle szeroko opisał zagadnienie samej wojny. Co prawda nie znajdziemy tam wiele nowych idei, ale odszukamy kompilacja dotychczasowych poglądów. W tomie I można znaleźć jedną ze znanych nam już myśli na temat wojny. Otóż wojnę podejmuje się w celu osiągnięcia pokoju. Potwierdzał, że sama wojna jest jak najbardziej zgodna z prawem natury. Przyjmował, że wojnę powinno wszczynać się jedynie dla dochodzenia praw, a sam konflikt należy prowadzić w granicach odpowiedniego prawa i dobrej wiary.

Za wojnę sprawiedliwą uznawał taką, która na celu miała obronę, odzyskanie skradzionych rzeczy i wymierzenie kary.

Wymieniał również przyczyny, które nie mogą w żaden sposób usprawiedliwiać wojny. Należał do nich m. in. lęk przed potęgą sąsiadów, chęć uczynienia swymi poddanymi obcej ludności, rzekomo dla jej dobra lub dążenie do zmiany siedziby. Niezwykle interesującą rzeczą jest fakt, że według Grocjusza, jeśli wojna okaże się jednak niesprawiedliwa, mimo że początkowo było inaczej, to może być przyczyna ją usprawiedliwiająca. Odnosił się w swoich poglądach do probabilizmu. Stwierdził, że wojna jest sprawą tej wagi, że do jej prowadzenia przyczyny muszą być oczywiste, a nie tylko prawdopodobne.

 

Koncepcja Johna Rawlsa

 

Wzięcie pod lupę koncepcji Johna Rawlsa było w tej pracy po prostu obowiązkiem, gdyż to właśnie on niejako przejął koncepcję wojny sprawiedliwej, rozpoczynając jej szeroką analizę. Co prawda nie stworzył jej nowej definicji, lecz powtórzył, zgodnie z tradycją, odpowiednie (sprawiedliwe) powody przystąpienia do wojny.

Przede wszystkim zaznaczył, że jest to wojna w celu obrony siebie bądź sojuszników. Głównym celem powinien być trwały pokój między ludami. Wojny prowadzi się tylko przeciwko państwom źle urządzonym. Zaznaczył, że podczas takiej wojny należy brać pod uwagę fakt, że za rozpoczęcie konfliktu odpowiedzialni są rządzący, a nie zwykli cywile czy nawet żołnierze, ukarać powinno się w pierwszej kolejności jednostki decyzyjne.

Dodatkowo powinno się kłaść mocny nacisk na przestrzeganie praw człowieka podczas takiego konfliktu.

Interesujące jest założenie, że ludy, które są rządzone w należyty sposób, powinny zapowiadać pokój, do jakiego dążą i odpowiedzialność za to powinien brać mąż stanu. Jest to rewolucyjna koncepcja, ponieważ wg niej to założenie nie byłoby realizowane na podstawie prawa międzynarodowego. Nie byłoby odpowiedzialności czysto formalnej, ponieważ nie ma urzędu męża stanu. Taka osoba musiałaby być w osądach sprawiedliwa i dążąca do sprawiedliwego pokoju. Sam Rawls odrzucił metafizyczne zaplecze wojny sprawiedliwej i uznał, że winna porządkować zasady prawa międzynarodowego.

 

Wojna “Nowego Typu”

 

Czym w zasadzie jest ta cała wojna “Nowego Typu”? Pojęcie zostało zapoczątkowane w artykule prof. dr hab. Agnieszki Nogal o tytule “Czy wojna nowego typu może być sprawiedliwa”

We wcześniejszych latach państwo posiadało reprezentacje w postaci regularnej armii walczącej z wrogiem. Dzisiaj oprócz regularnej armii można zobaczyć siły specjalne, najemników, którzy wtapiają się w miejscową ludność i używają metod, które były zastrzeżone dla działań partyzanckich. Dawniej w wymiarze międzynarodowym państwa pozostawały równorzędne w znaczeniu możliwości wywołania konfliktu.

Natomiast to się zmieniło.

Przestrzeń zewnętrzna i wewnętrzna stała się tylko miejscem walk o hegemonię. Zaczęto tworzyć sojusze przeciwko sobie, do których i słabsze państwa mogły aplikować. Zniknęła jawność relacje, co nieraz prowadziło do chaosu. Sam obszar wojny również nie jest taki jawny jak kiedyś.

Pojęcie “teatru działań wojennych” przestało mieć sens w momencie, kiedy wojny zaczęto toczyć na odległości za pomocą nowinek technicznych. Strefa walk często nie jest do zidentyfikowania, ponieważ zaczęto stosować strategię polegającą na uderzeniu w obszar pół cywilny i zniknięcie. Oficjalne siły interwencyjne nie mogą konkurować z taktyką pół jawną. Wojna nowego typu nie jest już prowadzona we wszystkich segmentach przez oficjalne działania. W sferze np. ekonomicznej mogą działać aktywnie jednostki prywatne na bazie nieformalnych ustaleń.

Żeby określić wojnę nowego typu, warto pamiętać o kilku zasadach.

Może być ona prowadzona przez jednostki nieformalne, niepaństwowe, niejawne.

Dodatkowo celem nowej wojny mogą być kwestie związane ze zbiorową tożsamością etniczną czy religijną, a niekoniecznie w imię geopolitycznych interesów, jak to było dawniej. Same metody również się różnią, ponieważ nie występuje już jawne zagarnięcie danego obszaru, ale opanowywanie terytorium poprzez środki polityczne czy kontrolę nad populacją.

A co najważniejsze samo finansowanie nie musi już być oficjalne i nie musi być akceptowane przez państwo, często prywatne korporacje finansują takie wojny.

 

Jaka będzie w takim razie odpowiedź na pytanie z tytułu?

 

Jak więc doskonale widzimy koncepcja wojny była i jest pojęciem zmiennym. Pomimo wielu zmian, które kształtowały obecny jej obraz, możemy dostrzec pewne subtelne podobieństwa.

Żeby zaliczyć wojnę do kategorii sprawiedliwej, niewątpliwie musi opierać się ona na koniecznej obronie. Wojna taka powinna niezaprzeczalnie dążyć do pokoju i zapobiegać większych strat zarówno materialnych, jak i strat ludzkich. Niezwykle ważny jest element mający niejako monopol na taki konflikt, a chodzi oczywiście o państwo.

Wspomniane tutaj przykłady odwołują się do wojny konwencjonalnej opierającej się na bezpośrednim sporze pomiędzy konkretnymi podmiotami polityki (państwem).

Ogromna rewolucja nastąpiła wraz z wytworzeniem się wojny nowego typu, wojny współczesnej. W niej nie dostrzegamy już pewnych zasad, na których opierała się choćby starożytna koncepcja wojny. Przestał być wymagany najważniejszy i być może główny podmiot scalający poprzednie definicje wojny (w tym wojny sprawiedliwej i niesprawiedliwej). Chodzi konkretnie o państwo, które nie jest już najważniejsze i już nie toczy się wojen tylko za jego przewodnictwem bądź interesem.

Rozpadły się dotychczasowe formy wspólnotowości politycznej zorganizowanej wokół państwa, a bez wspólnoty, władzy, hierarchii nie można już mówić o prawnych aspektach wojny, odpowiedzialności i pokoju. Najgorszy jest fakt, że obecne prawo międzynarodowe nie przewiduje wojen nowego typu, nie jest pod nie przystosowane.

Tak jak wojny z czasów średniowiecza czy nowożytności można by było uznać za sprawiedliwe z powodu ich usankcjonowań prawnych, tak wojnę nowego typu, która nie opiera się ściśle na prawie międzynarodowym, nie można uznać za sprawiedliwą.

Będzie można to zrobić tylko w dwóch przypadkach.

1. Kiedy wojna taka przestanie istnieć i nie będzie stosowana (jest to niemożliwe w dzisiejszych czasach)

2. Kiedy prawo międzynarodowe zostanie dostosowane do nowej definicji wojny.

Możemy zauważyć, że wraz z biegiem czasu będzie odchodzić się od innych rodzajów walk zbrojnych bazujących na klasycznej wojnie na korzyść wojny nowego typu.

Jeśli nie przystosuje się odpowiednio prawa międzynarodowego, to już żadna wojna nie będzie mogła zwać się sprawiedliwą.